Groźby karalne – kiedy występują i jaka kara jest za nie przewidziana?
Ludzie w emocjach potrafią powiedzieć za dużo, nie zawsze szczerze i nie zawsze mądrze. Tym bardziej teraz – w dobie mediów społecznościowych i komunikatorów, kiedy poziom debaty publicznej szoruje po dnie. Groźby karalne – bo o nich będzie mowa - pojawiają się najczęściej w przestrzeni wirtualnej. Są anonimowe, często impulsywne i nieprzemyślane – ale nie bezkarne. Są one tak samo groźne, jak te wypowiedziane w świecie rzeczywistym i co istotne, pociągają za sobą taką samą odpowiedzialność. Jak zatem traktować wypowiedzi mogące przemienić się w prawdziwy atak fizyczny? Czy wystarczy samo powiedzenie „zabiję cię”, aby ponieść odpowiedzialność karną? Czy jednak musi dojść do realnej przemocy?
1. Groźby karalne – istota przestępstwa
3. Groźby karalne w internecie – czy są przestępstwem?
4. Groźby karalne nie są ścigane z urzędu
5. Jaka kara za groźby karalne?
6. Czy trzeba zabezpieczyć samemu dowody?
Groźby karalne – istota przestępstwa
Zacznijmy od kilku zdań na temat tego jak prawodawca traktuje tzw. groźby karalne. Po pierwsze i najważniejsze, jest to przestępstwo, czyli poważna sprawa. Po drugie – mimo możliwości zasądzenia grzywny czy prac społecznych – to KK jasno wskazuje na karę więzienia do 3 lat. Po trzecie, jest to sprawa silnie subiektywna – to, co dla jednych będzie groźbą, drugim przeleci przez uszy i nawet tego nie zarejestrują, dlatego też ściganie następuje na wniosek.
Groźby karalne swoje unormowanie znalazły w art. 190 § 1 KK. Przepis mówi, iż:
„Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub na szkodę osoby dla niej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w osobie, do której została skierowana lub której dotyczy, uzasadnioną obawę, że będzie spełniona,
- podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Wczytując się w treść przepisu, możemy śmiało stwierdzić, że nie chodzi tu o zakaz wypowiadania słów potencjalnie groźnych, typu „miej się na baczności”, „umrzyj!” czy „przyjdzie czas i na ciebie”. Przepis ten ustanawia ochronę jednej z naczelnych wolności w państwie prawa, czyli wolność od strachu bądź obawy przed popełnieniem przestępstwa na szkodę zagrożonego lub jego najbliższych, który może powodować dyskomfort psychiczny i obniżenie samopoczucia. To jest właśnie istota omawianego przestępstwa – strach, który został wywołany wypowiedzią innej osoby albo jej wpisem w sieci.
Zatem groźba karalna to zapowiedź popełnienia przestępstwa na szkodę innej osoby lub osoby jej najbliższej. Może dotyczyć np. pozbawienia życia, uszkodzenia ciała, zniszczenia mienia czy jego zaboru. Najważniejsze jednak, że adresat groźby (czyli poszkodowany) musi poczuć realną obawę, że zapowiedź może zostać spełniona.
Kiedy groźba jest karalna?
Czytając powyższy akapit, wiesz już, że nie każda „groźba” może być powodem do skazania. Aby można było zakwalifikować zachowanie danej osoby jako przestępstwo, spełnione muszą zostać dwa warunki:
- groźba zapowiada popełnienie przestępstwa w rozumieniu kodeksu karnego - może to być na przykład groźba pobicia, uszkodzenia ciała, zabójstwa, zniszczenia mienia; groźbą karalną nie będzie zapowiedź dokonania wykroczenia;
- groźba wywołuje uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona – czyli pokrzywdzony musi realnie się bać.
Aby łatwiej zrozumieć, kiedy możemy mówić o groźbie karalnej, użyjmy przykładów.
Przykład 1:
W autobusie miejskim doszło do sprzeczki. Jeden z pasażerów krzyknął do drugiego, aby ten „wyłączył przenośny głośniczek, z którego puszcza muzykę, albo mu go zabierze i zniszczy”, jednocześnie nie podejmując żadnego działania, tj. nie wstając z siedzenia czy podchodząc do autobusowego DJ-a.
W tym wypadku ciężko mówić o groźbie karalnej. Mowa była wyłącznie o zaborze głośnika i jego zniszczeniu, bez podejmowania jakiejkolwiek innej akcji dotyczącej naruszenia nietykalności cielesnej. Nawet jeśli zabór głośnika można uznać za „kradzież”, to najpewniej nie był on warty więcej niż 800 zł, a zatem byłoby to wykroczenie. W takiej sytuacji żadna z przesłanek przestępstwa groźby karalnej nie została wypełniona.
Przykład 2:
Druga sytuacja wygląda podobnie, tylko pasażer, który groził zaborem głośnika, teraz dodał, że uderzy oponenta tym głośnikiem w głowę, ponadto wstał z siedzenia, a w ręce trzymał (złożony) nóż, tzw. motylka.
W tym wypadku ewidentnie mamy do czynienia z groźbą karalną. Mimo że najprawdopodobniej dalej nie możemy mówić o kradzieży, to jest groźba pobicia. Co więcej, sprawca wstał z siedzenia oraz trzymał w ręce nóż – mimo że złożony, to pokrzywdzony mógł obawiać się, iż sprawca nóż ten rozłoży i go użyje.
Przy ocenie wystąpienia groźby karalnej najistotniejsze jest zaistnienie „uzasadnionej obawy”. Nie ma znaczenia czy sprawca zamierzał realizować swoje pogróżki, czy też nie. Ważna jest jedynie perspektywa osoby zagrożonej – jeżeli realnie wzbudzono w niej obawę zagrożenia życia, zdrowia lub majątku swojego bądź osób jej bliskich, ma miejsce przestępstwo „groźby karalnej”.
Groźby karalne w internecie – czy są przestępstwem?
Internet jest częścią naszego życia, funkcjonujemy w nim już od wielu lat. A mimo to w dalszym ciągu znajdują się ludzie, którym wydaje się, że są tam anonimowi. Dodatkowo można zauważyć, że siedząc przed monitorem, ludzie pozwalają sobie na więcej, aniżeli byliby w stanie zrobić w „realu”.
Wszystko to sprawia, że z mediów społecznościowych, komunikatorów i forów internetowych, szerokim strumieniem wylewa się hejt. Jest to zjawisko szkodliwe społecznie, a także karalne. Polskie prawo groźby opublikowane w sieci traktuje równie poważnie, jak te wypowiedziane w świecie rzeczywistym. A o to przykłady gróźb karalnych, z jakimi na co dzień możemy spotkać się w internecie:
- komentarz pod postem na Facebooku: „Lepiej pilnuj swoich dzieci, bo coś im się może stać”;
- wiadomość email: „Jeżeli do dzisiaj usługa nie będzie skończona, przyjadę do twojej siedziby i spalę ci firmę”;
- wiadomość opublikowana na komunikatorze w grze online: „Znam twoje dane, będziesz następny, staną ci się naprawdę złe rzeczy”.
Nie ma znaczenia, że sprawca ukrywa się pod pseudonimem i swoje groźby śle „anonimowo”. Organy ścigania dysponują narzędziami do ustalania adresów IP, a dostawcy internetu są zobowiązani do udostępnienia informacji o użytkownikach. W przypadku poważnych gróźb karalnych również anonimowy komentarz może skutkować wszczęciem postępowania karnego.
Groźby karalne nie są ścigane z urzędu
Przestępstwo groźby karalnej jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego. Jak to rozumieć? W sieci można spotkać się z wieloma definicjami wspomnianego pojęcia. Nie wszystkie są jednak prawdziwe. Otóż ściganie z oskarżenia prywatnego nie oznacza tego, że pokrzywdzony musi złożyć prywatny akt oskarżenia, a następnie samodzielnie zbierać i przedstawiać dowody winy oskarżonego.
Najprościej rzecz ujmując, chodzi tu o to, iż Policja czy Prokuratura, nawet będąc świadoma zaistnienia przestępstwa, nie może wszcząć go samodzielnie, czyli z urzędu. Musi zostać złożony wniosek o ściganie przez osobę do tego uprawnioną, czyli pokrzywdzonego.
Złożenie wniosku powoduje, że postępowanie przygotowawcze zaczyna toczyć się z urzędu - staje się postępowaniem publicznoskargowym ze wszystkimi tego konsekwencjami. Postępowanie wszczęte na wniosek toczy się dalej już niezależnie od woli osoby pokrzywdzonej czy też innych osób uprawnionych do złożenia wniosku.
W praktyce jednak, będąc ofiarą groźby karalnej, warto rozważyć skorzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika – zwłaszcza gdy sprawa nie jest jednoznaczna, wymaga zgromadzenia większej liczby dowodów lub występuje u pokrzywdzonego obawa przed konfrontacją ze sprawcą. W takich przypadkach swoją pomoc niesie Adwokat karnista z Białegostoku.
Jaka kara za groźby karalne?
Patrząc na przepis art. 190 § 1 KK widzimy jedynie zagrożenie karą pozbawienia wolności do lat 3. Sięgając jednak do art. 37a KK czytamy, że jeśli przestępstwo jest zagrożone wyłącznie karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat, sąd może zamiast tej kary orzec karę ograniczenia wolności nie niższą od 4 miesięcy albo grzywnę nie niższą od 150 stawek dziennych.
Sąd nie będzie jednak mógł zamienić kary więzienia na grzywnę lub prace społeczne, jeżeli przestępstwo groźby karalnej zostało popełnione w warunkach recydywy.
Obok kary więzienia, grzywny lub prac społecznych sąd może orzec o zakazie kontaktu sprawcy z pokrzywdzonym, zakazie zbliżania się do niego, a także o zadośćuczynieniu za doznaną krzywdę. W przypadku tego ostatniego sąd będzie mógł zasądzić świadczenie, jeżeli wcześniej pokrzywdzony o to zawnioskuje.
Czy trzeba zabezpieczyć samemu dowody
Przestępstwo gróźb karalnych jest ścigane na wniosek, jednakże samo postępowanie karne toczy się już z urzędu. Czy to oznacza, że jeśli jesteś pokrzywdzonym, to nie masz żadnych obowiązków i nie musisz przejmować się gromadzeniem materiału dowodowego?
Wręcz przeciwnie. Im więcej dowodów zabezpieczysz, tym lepszym materiałem będzie dysponować prokuratura, a samo postępowanie zostanie znacznie przyśpieszone.
Co w takim razie należy gromadzić w temacie gróźb karalnych? To proste – wszystko, co działa na Twoją korzyść, oraz co może zaszkodzić oskarżonemu. Będą to przede wszystkim:
- zrzuty ekranów;
- nagrania audio i wideo;
- linki do komentarzy lub postów;
- korespondencja mailowa lub ta prowadzona w komunikatorach internetowych.
Pamiętaj – warunkiem odpowiedzialności karnej sprawcy jest uzasadniona obawa, że groźba może zostać spełniona. Sąd zawsze będzie analizował czy pokrzywdzony miał realne podstawy do strachu. Jeżeli uważasz, że ktoś kierował w Twoją stronę groźby karalne, powinieneś zgłosić się do naszej Kancelarii Adwokackiej Białystok. Posiadamy szeroką wiedzę i długoletnie doświadczenie w tego typu sprawach. Z pewnością Ci pomożemy.